Jak wygląda powrót dzieci do szkoły w jednym z francuskich miasteczek? Czy epidemia koronawirusa i nowe standardy bezpieczeństwa znacznie zmieniły szkolną codzienność? Poznaj historię Wiki i podziel się z nami swoimi wrażeniami!
Cześć! Mam na imię Wiki i jestem Polką. Chcę Wam opowiedzieć, jak wyglądał mój powrót do szkoły w czasie epidemii koronawirusa.Mieszkam teraz we Francji, w małym, dwudziestotysięcznym miasteczku. Chodzę do francuskiej szkoły i uczę się na poziomie CM1 (u nas to klasa czwarta). Niestety szkoła została zamknięta na dwa miesiące. Pojawił się groźny wirus i musieliśmy zostać w domu.
Dwa tygodnie temu, na szczęście, mogłamdo niejw końcu wrócić. Bardzo lubię moją małą szkołę! Uczę się po francusku, odkrywam historię Francji i jej geografię oraz – co jest super ważne – poznaję nowe koleżanki.
Jak wyglada moja szkoła w trakcie epidemii koronawirusa?
Nie wiedziałam, czego się spodziewać pierwszego dnia, ale bardzo szybko zauważyłam zmiany. Wejście do szkoły zostało podzielone na dwie części – jedną dla tych, którzy do niej wchodzą, drugą dla tych, którzy wychodzą – tak, aby zachować bezpieczną odległość między dziećmi i rodzicami.
Zobaczyłam przy wejściu pomarańczowe strzałki, które wskazywały, jak poruszać się na terenie całej szkoły. Sprawdziłam odległości między nimi – mają jeden metr, aby zachować bezpieczny dystans między każdym uczniem.
Czy wiecie, że przy bramie wejściowej zawsze trzeba zdezynfekować ręce? Pani pryska na rączki niebieski płyn, rozcieramy go i wędrujemy dalej.
Specjalne, pomarańczowe kółka, namalowane przed wejściem do klas, pozwalają nam zachować odpowiedni odstęp, przymnajmniej jednego metra. Kiedy wychowawczyni pozwala nam wejść do klasy, każdy z nas musi iść dodatkowo z rozszerzonymi rękoma. Stało się to nową zabawą, którą od razu polubiliśmy.
W klasie siedzimy pojedynczo, a na przerwach… w chmurkach!
W klasie każdy siedzi sam. Ławki ustawione są w odległości jednego metra od siebie. Nie możemy zabierać zeszytów ani książek do domu, ale jeżeli ktoś bardzo chce, to musi je zdezynfekować. Jeżeli korzystamy z komputerów, nasza pani zawsze dezynfekuje klawiaturę i myszki. Przed wyjściem z klasy na przerwę zawsze dezynfekujemy też ręce.
Na przerwach zajmujemy namalowane na boisku białe chmurki – tam możemy sobie usiąść, coś zjeść i odpoczywać w bezpiecznych odstępach.
Zmiany zaszły również na stółówce, gdzie jadamy obiady. Przy każdym stole mogą siedzieć tylko trzy osoby. Drogę do nich wyznajczają pomarańczowe strzałki. Jedzenie jest bardzo dobre! Na początku dostajemy sałatę, potem danie główne i na koniec deser.
Po obiedzie panie dzielą nas na małe grupy. Każda grupa osobno, po kolei wychodzi ze stołówki i idzie przed wejście do swojej klasy. Moja mama podpowiada, że we Francji zawsze jada się obiad o godz. 12:00. i to się nie zmieniło, dlatego wracamy na zajęcia.
Jeszcze jedna ważna rzecz! Jeżeli ktoś chce iść do toalety, to trzeba pójść za panią i stanąć na jednym z czterech zielonych kółek. Wchodzimy, jak pani pozwoli, bo w toalecie mogą być tylko dwie osoby jednocześnie. Po toalecie myjemy ręce i nie możemy używać suszarki. Ręce wycieramy jednorazowymi chusteczkami, które daje nam pani.
W środy do szkoły się nie chodzi!
Kiedy zabrzmi ostatni dzwonek, czekamy na rodziców przy wyjściu, przed pomarańczowymi kreskami. Gdy pojawia się tata lub mama, wychodzimy ze szkoły między tymi liniami, które wyznaczają drogę dla osób wychodzących.
Och! Mama mi podpowiada, żeby przypomnieć, że w środy mamy wolne, bo we Francji do szkoły w środy się nie chodzi.
Czy podobała Wam się moja historia z francuskiej szkoły? Napiszcie swoje!
Istnieje kilka sposób na to, żeby zostać finalistą ogólnopolskiej olimpiady, otrzymać międzynarodowy certyfikat, a w przyszłości lepszą pracę. Jeśli zastanawiasz się od czego zacząć, podpowiadamy – wystartuj w jednym z konkursów Fundacji LET ARTE i daj się zainspirować do walki o Złotego Wilka.
Postaw na zgrany zespół
Zacznij od zebrania ekipy projektowej, kilku odpowiedzialnych i kreatywnych osób, które zaangażują się w realizację konkursowego zadania. Znajdź również właściwego mentora (np. nauczyciela), który będzie wspierał i inspirował zespół do działania.
Fundamenty gotowe, teraz możesz wybrać odpowiedni konkurs. Sprawdź ogłoszenia, wybierz dziedzinę, w której czujesz się specjalistą lub która pomoże ci rozwinąć twoje umiejętności i pogłębić wiedzę. Podejmij ambitne wyzwanie, dzięki któremu zmienisz życie lokalnej społeczności, zaktywizujesz do działania swoich rówieśników i sąsiadów.
Weź udział w warsztatach
Wybierz organizację lub platformę, która pozwoli ci nie tylko rozwinąć skrzydła, ale również solidnie przygotuje cię do pracy nad projektem. Realizując konkursy w Fundacji LET ARTE, zawsze profesjonalnie szkolimy naszych podopiecznych. Zespoły uczniów ze szkół podstawowych oraz średnich trenują pod okiem wybitnych specjalistów – psychologów, diagnostów, dyrektorów placówek edukacyjnych, lokalnych liderów przedsiębiorczości, marketingowców i dziennikarzy – otrzymując pakiet niezbędnej wiedzy na start.
Działaj niestandardowo
Przekonaliśmy się, że na etapie realizacji projektów przez naszych podopiecznych dzieją się rzeczy magiczne! Młodzi ludzie nagrywają spoty internetowe, audycje radiowe i minireportaże, tworzą biznesplany i projekty ogólnopolskich kampanii społecznych. Uczą się, jak rozwiązywać problemy komunikacyjne, jak promować tolerancję i szacunek dla odmienności, jak zmieniać na lepsze swoje otoczenie.
Pamiętaj, że ty również możesz wykorzystać zdobytą wiedzę w niestandardowy sposób i odnieść sukces poza konkursem.
Złoty Wilk czeka!
Na drodze do finału ogólnopolskiej olimpiady Zwolnieni z Teorii jest właśnie sześcioosobowa drużyna z ZSP nr 2 im. Elizy Orzeszkowej w Bartoszycach: Klaudia Ścięgaj, Natalia Rodak, Justyna Zych, Maciej Wojtkiewicz, Mateusz Snopkowski i Daniel Sulbiński – to podopieczni Fundacji LET ARTE, którzy w 2017 roku wzięli udział w konkursie pod hasłem „Być jak autystyczny hipster”, zwycięzcy plebiscytu publiczności na najlepszy plakat społeczny (w pierwszym składzie byli również Katarzyna Czaplicka, Agata Kwilińska i Patryk Chrom, którzy musieli zrezygnować z dalszego udziału w projekcie z powodu zbliżającej się matury).
Start w fundacyjnym konkursie był dla nich nie tylko inspiracją do udziału w kolejnej, ogólnopolskiej inicjatywie. Przede wszystkim poznali dobroczynną moc działania na rzecz lokalnej społeczności – pogłębiania wiedzy na temat autyzmu i całościowych zaburzeń rozwoju. Hasło ich akcji brzmi „Autyzm istnieje. Otwórz się”, a insight (czyli myśl przewodnia) – tworzymy świadomą, otwartą i wrażliwą wspólnotę młodych ludzi, w której osobom ze spektrum autyzmu będzie łatwiej żyć.
Raz a dobrze
– W programie kampanii społecznej, który przygotowaliśmy na konkurs Fundacji LET ARTE, zaznaczyliśmy od razu, że zamierzamy kontynuować nasze działania po ogłoszeniu wyników i prowadzić akcję aż do kwietnia 2018 roku – opowiada Natalia Rodak. – Już wtedy planowaliśmy zorganizować 45-minutowe prelekcje dla uczniów szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych na terenie powiatu bartoszyckiego oraz udział w happeningu z okazji obchodów Światowego Dnia Świadomości Autyzmu. Nawiązaliśmy współpracę ze Specjalnym Ośrodkiem Szkolno-Wychowawczym w Bartoszycach, pozyskując pierwszych beneficjentów. Okazało się, że dzięki temu mamy niemalże gotowy projekt, z którym możemy wystartować w olimpiadzie.
Stworzyli większy zespół i zaczęli po kolei realizować wytyczne olimpiady. – Bardzo szybko udało nam się pozyskać sponsorów i zebrać pieniądze na materiały promocyjne – wyjaśnia Maciej Wojtkiewicz, nowy członek zespołu. – Przygotowaliśmy scenariusz prelekcji i wybraliśmy szkoły, do których moglibyśmy się wybrać. Jednocześnie sami wzięliśmy udział w szkoleniach ze specjalistami, żeby dowiedzieć się więcej na temat autyzmu. Mamy wielkie szczęście, że wśród uczniów naszej szkoły są już laureaci Złotego Wilka, możemy więc w każdej chwili poprosić ich o wsparcie.
Najlepsi w całej Polsce
Akcją pod hasłem „Skreśl Bierność” uczniowie z ZSP nr 2 w Bartoszycach wygrali Złotego Wilka za najlepszy projekt w kategorii społeczeństwo obywatelskie, tym samym okazali się najlepszą ekipą w Polsce. 20 czerwca 2017 roku podczas wielkiego finału Zwolnionych z Teorii odebrali certyfikaty z zarządzania sygnowane przez Project Management Institute R.E.P.
– Celem naszego projektu było uświadomienie rówieśnikom tego, jak ważne jest prawo do głosowania, Konstytucja RP oraz szanse wynikające z aktywności społecznej, a tym samym budowanie społeczeństwa obywatelskiego, opiniotwórczego i przedsiębiorczego – wyjaśniają Emir Chahed i Mariusz Szerszeniewski, liderzy zwycięskiej drużyny.
Okazało się, że chłopcy mają predyspozycje do tego, żeby szkolić kolejne ekipy przystępujące do olimpiady. Zakwalifikowali się do programu mentorskiego, biorą udział w ogólnopolskich spotkaniach, doskonalą swoje umiejętności i poszerzają sieć kontaktów.
– Jako mentorzy bardzo chętnie pomagamy kolejnym zespołom w rozwiązywaniu problemów, które mogą pojawić się na ich drodze do celu – mówi Mariusz Szerszeniewski. – Mamy już doświadczenie, więc podpowiadamy jak znaleźć partnerów i sponsorów projektu, jak się przygotować do negocjacji, o czym mówić, by przekonać do wsparcia.
– Często nasza pomoc skupia się na stronie czysto formalnej – dodaje Emir Chahed. – Podpowiadamy, jak należy wypełnić niezbędne formularze, jak zbudować tzw. drzewko WBS, przypominamy, że trzeba zadbać o zdjęcia i wsparcie mediów, zdobyć faktury. Jednym słowem – co zrobić, żeby wszystko było dobrze.
Wygrana w tego typu olimpiadzie zapewnia laureatom dodatkowe punkty w rekrutacji na zagraniczne uczelnie, otwiera drzwi do płatnych staży w firmach zrzeszonych w Polskiej Radzie Biznesu, ułatwia start w życiu zawodowym.
Bez uczniów nie ma naszej pracy
Dlaczego to właśnie uczniowie z Bartoszyc co roku angażują się w projekty ogólnopolskie? Zbigniew Pietrzak, dyrektor ZSP nr 2 podkreśla, że przede wszystkim stara się nie przeszkadzać podopiecznym w realizacji ich celów. – Szybko się nudzę, nie lubię stagnacji i dlatego co rusz potrzebuję nowych wyzwań. Jak najbardziej wspieram więc wszelkie pozaszkolne przedsięwzięcia moich uczniów, mało tego, wysyłam nauczycieli na szkolenia i zachęcam, żeby inspirowali ich do udziału w kolejnych projektach. Ważne jednak, żeby nauczyciel „nie gwiazdorzył”, ale był w pobliżu, monitorował i doradzał. To jest przyszłość, a bez uczniów nie ma przecież naszej pracy. Młodzi ludzie mają ogromny wybór. Nie przyjdą do szkoły, która jest nudna, w której nic się nie dzieje, dlatego staramy się być atrakcyjni – przyznaje dyrektor Pietrzak.
Jakie są zalety udziału w ogólnopolskim projekcie? Czy uczeń zmienia się w wyniku dodatkowej pracy, którą podejmuje na rzecz lokalnej społeczności? Jak na dłoni widzi to przede wszystkim opiekun. – Lekcja w szkole nie wyposaży uczniów w taki wachlarz umiejętności, jakich nabywają podczas realizacji konkretnego projektu – mówi Katarzyna Zagajewska-Sycz, nauczycielka z Bartoszyc, opiekun projektu „Autyzm istnieje. Otwórz się”. – Kompetencje interpersonalne, odwaga do wystapień publicznych, umiejętność negocjowania, wymiana doświadczeń z rówieśnikami, którzy mają podobne zainteresowania i cele. Już dziś ci młodzi ludzie zaszli bardzo daleko, a jeśli zwyciężą? To wszystko przyniesie efekty w dorosłym życiu.
Niewielka inspiracja wystarczy, by rozpalić umysł. Sprawdź najnowszą ofertę konkursową Fundacji LET ARTE lub po prostu napisz do nas, jeśli chcesz wziąć udział w kolejnym projekcie.